Jak zaczął się problem frankowiczów – kiedy kredyty we frankach były opłacalne?
Koniec XX i początek XXI wieku był świetną okazją na zaciągnięcie korzystnego kredytu walutowego we frankach szwajcarskich. Banki w Polsce bardzo chętnie udzielały kredytów we frankach szwajcarskich, tzw. kredytów frankowych. Działo się tak z dwóch powodów: niski kurs CHF oraz niska stawka LIBOR. W najlepszym momencie różnica oprocentowania kredytu udzielonego w PLN a CHF wynosiła prawie 4%!
Bardzo niski kurs franka szwajcarskiego (CHF), który w latach 2004 – 2008 wahał się od 3,04 zł do nawet 1,92 zł, spowodował prawdziwy wybuch popularności kredytów frankowych. Tylko w roku 2008 łączna kwota kredytów udzielonych we frankach wyniosła 56 mld zł! Niestety sytuacja zmieniła się momentalnie, a kurs franka szwajcarskiego drastycznie wzrósł.
Dlaczego kredyt frankowy był tak popularny?
Wielu Polaków skusiło się na wzięcie kredytu hipotecznego we frankach wykorzystując korzystny moment niskich kosztów kredytowania. W jeszcze gorszej sytuacji znaleźli się klienci, którzy otrzymali kredyt w momencie, gdy kurs franka szwajcarskiego był rekordowo niski, a po podpisaniu umowy kredytowej kurs CHF zaczął rosnąć. Wysoki kurs CHF spowodował wzrost miesięcznej raty kredytowej oraz wzrost całkowitej kwoty zadłużenia wobec banku.
Główną zależną, która miała wpływ na korzystność kredytu udzielonego we frankach był czas jego podjęcia. Jeżeli kredytobiorca otrzymał kredyt, gdy kurs franka szwajcarskiego utrzymywał stosunkowo niski poziom i zdążył go spłacić przed gwałtownym wzrostem. Gwałtowny skok kursu franka szwajcarskiego wprowadził kredytobiorców w niemałe koszty.
Specyfika kredytu udzielanego we frankach
O co chodzi w całej sytuacji frankowiczów? Kredyt udzielany we frankach szwajcarskich był udzielany na dwa sposoby: kredyt denominowany i kredyt indeksowany. Oba kredyty były zależne od stóp procentowych CHF, podobnie jak wysokość rat, a na ostateczny koszt kredytu miał wpływ spread walutowy.
Podstawowa różnica między kredytem denominowanym a indeksowanym przejawia się w sposobie zapisu kwoty kredytu w umowie. Kwota kredytu denominowanego w umowie była podana w walucie obcej, a przy kredycie indeksowanym w PLN, co skutkowało możliwością zmiany wysokości kwoty jaką otrzyma kredytobiorca. W praktyce kredyt indeksowany oznacza, że klient otrzyma kwotę widniejącą w umowie w złotówka, ale nie wiedział jak zostanie ona przeliczona na CHF, co skutkowało tym, że nie wiedział jaka będzie kwota długu do oddania.
Natomiast przy kredycie denominowanym, kwota jaką otrzyma kredytobiorca zależy od kursu obcej waluty w dniu wypłaty. Podpisując umowę, kredytobiorca znał kwotę kredytu we frankach, jednak to jaką kwotę otrzyma w złotówkach zależało od aktualnego kursu CHF/PLN. Problemem przy wielu umowach frankowych było to, że banki bardzo często narzucały niekorzystny kurs.
Czarny czwartek frankowiczów
Za dzień początku tragedii frankowiczów uznaje się 15 stycznia 2015 roku. Szwajcarski Bank Narodowy podjął decyzję o porzuceniu polityki obrony minimalnego kursu wymiany euro na franka szwajcarskiego. Efektem, w trakcie jednej sesji kurs CHF skoczył o 45% wartości do rekordowego poziomu 5,19 zł, a następnie spadł do poziomu 4,20 zł. Skutkiem tej decyzji raty kredytów hipotecznych udzielonych we frankach gwałtownie wzrosły, ponadto brokerzy zanotowali olbrzymie straty na kontach swoich klientów. Skok kursu franka szwajcarskiego spowodował zawirowania na światowych giełdach.
Od czego zależą koszty kredytu we frankach?
Kredyty udzielane w polskiej walucie objęte są oprocentowaniem, które zmienia się pod wpływem stawki WIBOR, ustalonej decyzją Rady Polityki Pieniężnej oraz marży banku. Kredyty frankowe były udzielane na innych zasadach. Kredyt był wypłacany na zasadzie indeksacji lub denominacji, zależnie od ustaleń w umowie kredytowej, a oprocentowanie było ustalane w oparciu o stawkę LIBOR CHF.
Wysokość rat zmieniała się zależnie od dwóch czynników: kursu franka szwajcarskiego oraz stawki LIBOR. W okresie największej opłacalności, w roku 2004 stawka LIBOR 3M wynosiła 0,26% w stosunku do WIBOR na poziomie 5,52%, sprawiała, że logicznym wyborem dla wielu kredytobiorców było podjęcie decyzji o kredycie we frankach szwajcarskich. Niestety, wielu frankowiczów nie wzięło pod uwagę lub nie zostało poinformowanych przez kredytodawców o możliwości wzrostu stawki referencyjnej i kursu PLN/CHF. Konsekwencje tych decyzji ponoszą do dzisiaj. W skrajnych przypadkach, kwota jaką kredytobiorcy muszą zwrócić bankom, znacznie przekracza sumę kredytu podjętego lata temu, pomimo wieloletniej spłaty kredytu.
Stawka LIBOR
LIBOR, czyli referencyjna wysokość oprocentowania depozytów i kredytów na rynku międzybankowym w Londynie. Jest to jeden z głównych czynników mających wpływ na koszt kredytu udzielanego w: dolarach, euro, frankach szwajcarskich, funtach szterlingach oraz japońskich jenach. Stawka jest średnią arytmetyczną stawek oprocentowania, w jakich banki będące uczestnikiem LIBOR pożyczają pieniądze między sobą.
Obecnie wysokość stawki LIBOR jest utrzymywana na ujemnym poziomie. Ma to na celu zmniejszenie wysokich kosztów kredytowania, zależnych od kursu walut i niestabilnej sytuacji gospodarczej.
Do końca roku 2021 stawka LIBOR ma zostać wycofana, co może stanowić problem wykonania umów, które nie określiły czym może zostać zastąpiona ta stopa procentowa. Z pewnością do końca roku zostanie podjęta decyzja o tym co zastąpi LIBOR. Kredytobiorcy posiadający kredyty w obcej walucie, oczywiście zostaną o tym poinformowani, jednak warto śledzić wydarzenia na bieżąco.
Kurs franka szwajcarskiego
Frankowicze przekonali się jak wiele przy kredycie udzielonym w obcej walucie zależy od jej aktualnego kursu. Kurs franka szwajcarskiego jest od roku 2017 stabilny i obecnie wynosi 4,10 zł (stan na 26.05.2021 r.). Eksperci przewidują, że wraz ze stabilizacją gospodarki na świecie kurs będzie malał, a sytuacja frankowiczów ulegnie poprawie.
Nikt jednak nie jest w stanie zapewnić, że nie powtórzy się dramat “czarnego czwartku”. Gwałtowny wzrost kursu jaki miał wtedy miejsce spowodował zaostrzenie polityki udzielania kredytów walutowy, aby uchronić kolejnych kredytobiorców przed ryzykiem wpadnięcia w poważne kłopoty finansowe.
Kto odpowiada za problemy frankowiczów?
Zachęcani reklamami i atrakcyjnymi planami sprzedażowymi Polacy masowo sięgali po kredyty hipoteczne we frankach. Kredytobiorcy bardzo często decydowali się na kredyt we frankach z powodu niewystarczającej zdolności kredytowej na otrzymanie kredytu w złotówkach. Banki proponowały kredyty frankowe, które wymagały niższej zdolności kredytowej. W samym roku 2008 udzielono 162 tys. kredytów frankowych na łączną kwotę ponad 52 mld zł.
Klienci obciążeni niekorzystnym kredytem hipotecznym we frankach zarzucają bankom wprowadzenie w błąd i propozycję pozornie dobrej oraz bezpiecznej oferty kredytu. Frankowicze najczęściej oskarżają banki o:
- Brak rzetelnej informacji o istnieniu ryzyka walutowego,
- Udzielanie kredytu w oparciu o niekorzystny kurs franka szwajcarskiego, ustalany według polityki banku niezależnie od kursu NBP,
- Kontrowersyjne naliczanie odsetek nie od kwoty wypłaconej w złotówkach, a od zapisanej w umowie we frankach szwajcarskich,
- Stosowanie klauzul abuzywnych, czyli niedozwolonych i zapisów nie konsultowanych z klientem,
- Brak zabezpieczeń przed ryzykiem wzrostu CHF,
- Złe oszacowanie zdolności kredytowej kredytobiorców.
Z perspektywy czasu łatwo stwierdzić, że decyzja o podjęciu kredytu we frankach była decyzją nierozsądną. Opinie społeczeństwa są podzielone, na ludzi którzy rozumieją frankowiczów i tych, którzy uważają odwrotnie. W roku 2008, gdy frank notował najniższe wartości, pośrednicy kredytowi namawiali do zaciągania kredytów hipotecznych we frankach. Robili to sugerując, że frank szwajcarski może spaść jeszcze niżej, a złotówka będzie się umacniała, nie przedstawiając danych o kursie CHF/PLN na przestrzeni kilkudziesięciu lat wstecz
Co mogą zrobić frankowicze?
Frank szwajcarski od czarnego czwartku utrzymuje się na poziomie między 3,8 a 4,2 zł. Sprawa frankowiczów nieustannie powraca, a próby pomocy ze strony rządu i państwa były nietrafione. Prezydent Andrzej Duda w trakcie kampani prezydenckiej w roku 2015 obiecywał rozwiązanie problemu frankowiczów, lecz ustawa do dzisiaj “leży na biurku prezydenta”.
Osoby posiadające kredyty we frankach znacznie bardziej niż na pomoc prezydenta, liczą na wyrok Izby Cywilnej Sądu Najwyższego. Niestety SN wciąż odkłada wydanie wyroku, wymagając opinii innych organów: Rzecznika Praw Obywatelskich, Rzecznika Praw Dziecka, Narodowego Banku Polskiego, Komisji Nadzoru Finansowego oraz Rzecznika Finansowego. Izba Cywilna Sądu najwyższego odroczyła posiedzenie bezterminowo.
Wyrok TSUE w sprawie frankowiczów
29 kwietnia 2021 roku Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał wyrok w sprawie frankowiczów. Wyrok dotyczy jednego kredytu we frankach szwajcarskich, ale ma realny wpływ na decyzje sądów w Polsce. TSUE uznał umowę kredytu udzielonego we frankach przez GE Money Bank w 2008 roku za nieważną. Bank odwołuje się od wyroku twierdząc, że umowa jest zgodna z prawem.
TSUE wydał wyrok w sprawie frankowiczów, jednak pozostawia decyzję o unieważnieniu umów polskim sądom. Sprawa, którą rozpatrywał Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej dotyczyła umowy kredytu we frankach, która nie wskazywała sposobu ustalania marży i nie pozwalała na spłatę rat bezpośrednio we frankach szwajcarskich. Dzięki wyrokowi TSUE sądy w Polsce mają podstawę do wydawania korzystnych wyroków na rzecz frankowiczów.
Odfrankowienie czy unieważnienie umowy kredytu frankowego?
Wielu frankowiczów zdecydowało się na wejście na drogę sądową z bankami, licząc na unieważnienie umów kredytowych. Taka sytuacja miała miejsce w przypadku słynnej sprawy państwa Dziubaków. 3 stycznia 2020 roku Sąd Okręgowy w Warszawie, w oparciu o opinię TSUE, wydał wyrok unieważniający umowę kredytu hipotecznego z Raiffeisen Bank, na kwotę 400 000 zł, zawartą na okres 40 lat. Bank jednak nie poddaje się łatwo i pozwał kredytobiorców na kwotę 790 995,07 złotych. Bank Raiffeisen tłumaczy swoją decyzja dobrem swoich klientów, depozytariuszy i akcjonariuszy.
Według najnowszych danych banki przegrywają sprawy sądowe. 69% wyroków wydanych przez sądy pierwszej instancji w roku 2021 zapada na niekorzyść banków. 67% spraw zakończyło się wyrokiem orzeczenia o nieważności umów kredytowych, a 23% decyzją o “odfrankowieniu” kredytów. Odfrankowienie to potoczna nazwa zmiany warunków umowy kredytu frankowego na zgodną z prawem, na zasadach obowiązujących przy kredytach złotówkowych.
Szanse na zwycięstwo frankowiczów dodatkowo zwiększy uchwała Sądu Najwyższego. Instytucje zapytane o opinię mają 30 dni na jej wydanie. Również w tym terminie można spodziewać się posiedzenia Izby Cywilnej Sądu Najwyższego w sprawie frankowiczów. Wyrok SN znacznie ułatwi postępowania prowadzone przez sądy niższych instancji.
Ugoda frankowiczów z bankami
Coraz więcej banków decyduje się na polubowne ugody z frankowiczami. Pod koniec roku 2020 szef Komisji Nadzoru Finansowego Jacek Jastrzębski zaproponował bankom, by przedstawiły klientom realne i korzystne ugody frankowe, które pozwoliłyby uniknąć wejścia na drogę sądową. Propozycja ta jest zgodna z projektem złożonym przez stowarzyszenie “Stop Bankowemu Bezprawiu”. Do czasu propozycji KNF, banki oferowały ugodę jedynie tym klientom, którzy weszli na drogę sądową.
Ugoda miałaby polegać na zmianie sposobu rozliczania klientów z bankiem. W myśl projektu kredyty frankowe miałyby być traktowanie jak kredyty złotówkowe, z oprocentowaniem na podstawie WIBOR i marży banku, od momentu zawarcia umowy. Z najnowszych informacji wynika, że banki PKO BP, Bank Millennium, Getin Noble Bank oraz ING Bank Śląski wdrażają propozycję ugód z frankowiczami w życie. Prawdopodobnie wyrok Sądu Najwyższego zmotywuje banki do szybszego przygotowania oferty ugód kredytów frankowych.
Portret frankowicza w 2021 – aktualny stan zadłużenia Polaków we frankach
Biuro Informacji Kredytowej na bieżąco śledzi i analizuje jak wygląda sytuacja frankowiczów w Polsce. Według najnowszego raportu BIK, przedstawiającego stan sektora na grudzień 2019 r., łączna kwota zadłużenia Polaków z kredytów frankowych wynosiła 130,5 mld zł. Największą część długu stanowią kredyty hipoteczne we frankach – 101,8 mld zł.
31 grudnia 2019 roku 451,63 tys. osób posiadało kredyt we frankach. Liczba frankowiczów zmniejsza się z roku na rok – od roku 2016 swoje kredyty spłaciło blisko 70 tys. kredytobiorców. Dane zebrane przez BIK pokazują, że jedynie 1,30% klientów posiadających kredyt hipoteczny we frankach jest opóźnionych w spłacie powyżej 90 dni.
Kredyty frankowe w czasie pandemii Covid-19
Eksperci rynku kredytowego stwierdzają, że panująca od marca 2020 roku pandemia koronawirusa znacznie pogorszyła sytuację frankowiczów. Co prawda nie wystąpił tak drastyczny wzrost kursu franka szwajcarskiego (CHF), jednak mamy tu do czynienia z sytuacją gdzie wysokie raty, utrzymują się przez długi okres, nawet 12 rat pod rząd. Dodatkowo trudna sytuacja na rynku pracy nie ułatwia stabilnej spłaty kredytu. Eksperci przewidują, że sytuacja frankowiczów powinna się poprawić wraz ze spadkiem kursu CHF, gdy gospodarka światowa odzyska swoją stabilność.
Po czarnym czwartku frankowiczów, raty osiągały bardzo wysokie kwoty, ale kurs franka unormował się stosunkowo szybko. Dzięki temu frankowicze już po upływie 1-3 miesięcy płacili niższe raty. Nikt jednak nie gwarantuje jak zachowa się kurs franka szwajcarskiego, równie prawdopodobne jest, że cena CHF ponownie poszybuje w górę, pogrążając frankowiczów. Dlatego też aktualnie największe znaczenie ma uchwała Sądu Najwyższego, która może przeważyć w sprawach sądowych z bankami. Pod wpływem decyzji SN banki mogłyby stać się bardziej skłonne do ugody.
Nie ma co owijać w bawełnę. Banki robiły ludzi w bambuko. Stop bankowemu bezprawiu. Jeśli ktoś mi powie, ze ludzie sami są sobie winni- to pytam- jakim prawem banki same ustalały sobie spready na poziomie 10%, albo zabraniały kupna waluty w innej instytucji niz ten bank, a kurs dla osob spłacajacy kredyt był inny niz kurs dla klientów indywidualnych- nie musze dodawać, że wyższy! Ludzie zostali oszukani!!!
Większość ludzi nawet nie kuma w jakiej d… są frankowicze, albo twierdzi, że widziały gały co brały! Problem w tym, że nie widziały. Dosłownie i w przenośni. Banki stworzyły sobie algorytm, który twierdził, że ludzie nie mają zdolnosci kredytowej w innej walucie niz frank szwajcarski- wiec jedynym och wyborem było brac lub nie bra kredytu, a nie pln czy chf! no i czlowiek dopiero jak podpisal umowe to dowiadywal sie jaki ma dług wobec banku- bo wszystko zalezalo od kursu w dniu wypłaty- a tego sie przewidziec nie dalo- a jka znam zycie to ksiegowany byl w momencie gdy bym… Czytaj więcej »
Hm, ciekawy pomysł i faktycznie- pewny. Widac przecież od razu jak się zerknie na kurs gdzie taniej da się kupić CHF (czy też inną walutę). Ja porównałam różnicę pomiędzy bankiem, a platforma kantorowa, jest różnica o ponad 20 gr taniej, to naprawdę sporo w odniesieniu do wysokości raty.
Tak, to sprawdzona metoda:)Od ponad 3 lat przewalutowania PLN/CHF realizuję przez Amronet i to się opłaca, tym bardziej że przelew na spłatę robię bezpośrednio z kantoru bez kosztów.
Można zrobić jeszcze jedną rzecz, bez ingerencji sądów i wielu formalnoś(...) aneksu do umowy pozwala na zakup CHF poza bankiem, co w praktyce znaczy taniej. My kupujemy w (...), co daje oszczędność tak do 95 zł/mc nawet.