Giełda długów – co to jest?
Giełda długów jest platformą (na przykład internetową), na której opublikować możemy dług, z którego ściągnięciem mamy problem. Opisujemy go danymi dłużnika, wartością należności i ceną, za jaką gotowi jesteśmy ją odsprzedać. Na jego zakup zdecydować się mogą zarówno osoby fizyczne jak i przedsiębiorstwa. Wśród tych drugich najczęściej kupują długi firmy, dla których windykacja jest podstawą działalności.
Dokonanie sprzedaży długów odbywa się na mocy przepisów Kodeksu cywilnego (art. 509 i kolejne), który pozwala na przeniesienie wierzytelności na osobę trzecią – co nazywane jest cesją. Co ważne do wykonania cesji nie potrzebujemy zgody dłużnika, chociaż musimy go poinformować o tym, kto jest teraz właścicielem wierzytelności i komu będzie musiał spłacić należne pieniądze. Jedyną sytuacją, w której nie możemy dokonać takiego transferu wierzytelności jest zapis w umowie uniemożliwiający cesję. Do sprzedaży długu nie będziemy potrzebować ani prawomocnego wyroku sądu ani nakazu zapłaty – wystarczy, że potrafimy udowodnić, że środki się nam należą. Podstawą do tego mogą być faktury, umowy o dzieło, umowy pożyczki czy najmu, a także weksle.
Różne giełdy – różne zasady
Nie istnieje jedna ogólnopolska internetowa giełda długów. Są one często prowadzone przez prywatne firmy windykacyjne takie jak Kruk, Ultimo czy Vindicat. Istnieją także firmy, dla których prowadzenie giełdy jest główną działalnością – Krajowa Giełda Długów czy Długi.info. Rządzą się one też różnymi zasadami. W większości przypadków dane są dostępne dla wszystkich użytkowników, chociaż w niektórych do przeglądania listy długów wymagana będzie rejestracja. Różnią się też między sobą kosztami wystawania wierzytelności na sprzedaż – od kilku złotych za każde ogłoszenie do miesięcznych abonamentów dla tych, którzy na giełdzie chcą sprzedać większą liczbę zobowiązań. W innych znajdziemy opłatę jedynie w formie prowizji naliczanej po skutecznej sprzedaży. Przed opublikowaniem długu, którego chcemy się pozbyć pamiętajmy o zapoznaniu się z regulaminami oraz danymi, którymi możemy się posługiwać. Na przykład nie wszystkie giełdy pozwalają na opublikowanie numeru NIP firmy dłużnika.
Jakie korzyści daje internetowa sprzedaż wierzytelności?
Największą korzyścią z korzystania z internetowej giełdy długów z punktu widzenia wierzyciela jest możliwość szybkiego odzyskania przynajmniej części zaległych środków. Należy pamiętać, że długi są sprzedawane na giełdzie za kwotę niższą niż ich nominalna wartość. Jednak nawet częściowe i, co najważniejsze, szybkie odzyskanie pieniędzy wciąż jest rozwiązaniem korzystniejszym niż nawet kilkuletnia batalia o odzyskanie wierzytelności, która wcale nie musi się skończyć sukcesem. Firmy windykacyjne, które należą do największych klientów giełd, znacznie skuteczniej odzyskują środki od dłużników niż przedsiębiorcy z innych branż czy osoby fizyczne. Należy to do ich stałej działalności, korzystają więc z wypracowanych procedur oraz wieloletniego doświadczenia.
Kolejna korzyść z wystawienia długu na giełdzie to efekt psychologiczny. Wielu dłużników nie chce, by ich dane znalazły się na tego typu stronach. Wiąże się to z obniżeniem ich wiarygodności w oczach przyszłych kontrahentów i znacznym obniżeniem reputacji. W wielu przypadkach samo zawiadomienie o planach wystawienia długu na giełdę zmienia zachowanie osoby zadłużonej. Jest ona znacznie bardziej skłonna do podjęcia mediacji, a nawet uregulowania należności.
Internetowa giełda długów jest też przydatnym narzędziem do oceny wiarygodności kontrahentów przez firmy i osoby fizyczne niezaangażowane bezpośrednio w spór. Znalezienie na jednej z giełd danych firmy, z którą mamy zamiar współpracować powinno zadziałać jak ostrzeżenie. Być może w przyszłości i my będziemy mieli problem z wyegzekwowaniem zapłaty od takiego partnera.
Giełda wierzytelności a ochrona danych osobowych
Skoro na giełdzie wierzytelności znaleźć można dane dotyczące dłużników, to nasuwać się może pytanie: co z ochroną ich danych osobowych. Przepisy zawarte w Rozporządzeniu o Ochronie Danych Osobowych (RODO) są bardzo restrykcyjne, jednak zawierają w sobie pewną furtkę. Dotyczy ona możliwości publikacji danych, jeżeli uzasadnione jest to interesem ich administratora. Administratorem w tym przypadku jest wierzyciel, zaś jego interes jest oczywisty – odzyskanie należnych mu środków. Dlatego publikacja części danych osobowych na tego typu portalach jest zgodna z prawem. Należy się jednak ograniczyć do danych niezbędnych do sprzedaży długu: imienia i nazwiska/nazwy firmy zalegającej z płatnością, miejscowość zamieszkania lub siedziby firmy oraz wysokości długu. Niedopuszczalne jest publikowanie bardziej szczegółowych danych, takich jak np. numer PESEL. Co ważne publikacja tych danych nie wymaga zgody dłużnika, jednak powinien on zostać o niej poinformowany. Jak pisaliśmy wyżej, niejednokrotnie sama informacja o zamiarze publikacji długu na giełdzie znacznie przyspiesza proces jego odzyskania. Dłużnik ma także prawo do żądania usunięcia części danych z wpisu, jeżeli uzna je za zbyt szczegółowe.
Jestem na giełdzie długów – co zrobić?
Jeżeli to nasz dług znajdzie się na giełdzie wierzytelności, to po pierwsze powinniśmy zostać o tym poinformowani przez naszego wierzyciela. Niewykluczone, że tak naprawdę nie ma on zamiaru pozbywać się wierzytelności (i jednocześnie stracić części jej nominalnej wartości), a jedynie używa giełdy jako kolejnej formy nakłonienia nas do spłaty zadłużenia. Zawsze podkreślamy, że kluczowa w takich sytuacjach jest mediacja – unikanie kontaktu nie poprawi naszej sytuacji. Zacznijmy więc od negocjacji. Upublicznienie naszych danych może też okazać się dla nas bardzo kłopotliwe w przyszłości, więc warto rozważyć wszelkie opcje, które pozwolą uniknąć takiej sytuacji. Konieczna może być konsolidacja naszych długów lub inna forma oddłużenia – jednak to kontakt z wierzycielem i wspólna próba znalezienia rozwiązania jest niemal zawsze najlepszym wyjściem.
Autor napisał „Wystarczy zadzwonić do Biura Obsługi Klienta obsługującego nas pożyczkodawcy i poznać szczegóły dalszego postępowania”…. widocznie nie miał do czynienia z osobami z takiego biura bądz z działem windykacji… grożby brak monologu wpadanie w słowo, brak propozycji porozumienia , brak zrozumienia tylko oddaj oddaj oddaj , tak wiem mają racje upominając się ale dłużnik to tez czlowiek i niejednokrotnie uczciwy który chciałby wywiązać sie polubownie niestety część chwilówek nie daje takiej możliwości , wiedział Pan / Pani co podpisuje , pożyczył /pożyczyła oddaj bez taryfy ulgowej …