Koszty kredytowania przeszkodą w inwestycjach

Kredyty i pożyczki są popularną metodą finansowania inwestycji. A raczej były, przez ostatnie lata, gdy żyliśmy przy rekordowo niskich stopach procentowych. Warunkiem opłacalności takiego działania musi być bowiem to, by stopa zwrotu z inwestycji była wyższa od oprocentowania pożyczanych pieniędzy. Obecne, wysokie ceny kredytowania ograniczają zbiór opłacalnych inwestycji jedynie do takich o ponadprzeciętnej stopie zwrotu.

Alternatywnymi sposobami pozyskania kapitału są np. aniołowie biznesu, jednak trudno o ich zainteresowanie, zwłaszcza w przypadku starszych przedsiębiorstw. Jeżeli nie oni, to może fundusze Venture Capital? Tu ograniczenia są podobne. Pozostaje partnerstwo z inną firmą, co jednak oznacza pozbycie się niezależności i samodzielności.

Wszystkie te rozważania pozostawia nam jedną, stosunkowo nową opcję, która szybko zdobyła popularność nad Wisłą. Mowa oczywiście o crowdfundingu.

Rozwiązanie znalazła branża konopna

Po to rozwiązanie często sięgają polskie firmy z branży konopnej. Najpopularniejsze firmy odniosły w ten sposób spektakularny sposób więcej niż jeden raz. Pierwszy raz głośno zrobiło się o sprawie, gdy firma CanPoland zebrała 4,4 miliony złotych w 11 minut. Nieco później przebił ją Kombinat Konopny, który zebrał 4,5 milionów w 7 minut. Konopie to więc prawdziwe gwiazdy polskiego crowdfundingu.

W najświeższej emisji, w lutym 2023 Kombinat Konopny zebrał 4,5 miliona złotych w zaledwie 3 godziny, a łącznie we wszystkich publicznych emisjach zgromadził już ponad 12 milionów. Dla spółki była to bowiem już trzecia zbiórka za pośrednictwem platformy crowdfundingu inwestycyjnego Crowdway.

Firma zamierza wykorzystać pozyskane środki do dalszego rozwoju – rozszerzenia działalności w zakresie włókiennictwa, rozbudowy magazynów i parku maszyn, a także zintensyfikowania działań marketingowych. Obecnie nie prowadzi bowiem aktywnego marketingu, bazuje na działaniach organicznych. I pomimo bycia jedną z największych i najpopularniejszych firm w swojej dziedzinie, obsługuje „zaledwie” kilkadziesiąt tysięcy klientów, podczas gdy szacunki wskazują, że w Polsce produktów CBD używa ponad 1,5 miliona osób.

To nie pierwszy raz, gdy osiągane są takie wyniki

Co ciekawe, to „najgorszy” wynik w historii emisji akcji firmy: za pierwszym razem zebrała 4,2 miliona w 38 minut, a za drugim ustanowiła rekord, zbierając również 4,5 miliona, tylko w… 7 minut. By postawić te dokonania w jakiejś perspektywie, wspomnijmy że dotychczasowy rekord zebranych w ten sposób środków wynosi 4,55 miliona złotych (źródło: hemplo.pl). Kombinat więc zbliżył się do niego już 3 razy – w mniej niż połowę dnia roboczego łącznie.

Co przyciąga inwestorów do Kombinatu Konopnego i inwestycji w warunkach crowdfundingowych?

Przede wszystkim wyniki firmy, perspektywiczna branża i obiecujące prognozy finansowe. Dziś szacowana wartość firmy to 85 milionów złotych. Sprzedaż wzrosła w ciągu ostatniego roku o niemal połowę, a inwestorzy spodziewają się dalszych wzrostów. Spółka przewiduje na przyszły rok wzrost przychodów nawet o 350% w stosunku do 2022 roku, do 12 milionów złotych. Rok później kwota ta ma wzrosnąć do 25 milionów, co przełoży się na 4 miliony zysku firmy.

Nastroje inwestorów nie zawsze jednak można zamknąć w danych ilościowych. Kombinat Konopny to nie tylko sprawozdania finansowe, ale także po prostu jedna z najpopularniejszych marek w swojej dziedzinie w Polsce, prowadzona przez prawdopodobnie najbardziej znaną osobę wśród specjalistów od konopi. Dodajmy do tego, że cała branża jest przyszłościowa i dynamicznie się rozwija – wartość europejskiego rynku konopi ma do 2027 wynosić aż 36 mld dolarów – a nietrudno przyciągać inwestorów poszukujących okazji.

Crowdfunding szansą w trudnych czasach?

Crowdfunding jest sprytną metodą emisji akcji i pozyskania kapitału, mniej wymagającą pod względem formalnym od wejścia na parkiet giełdy. Jest także niezwykle atrakcyjna dla inwestorów, bo znajdują się w gronie akcjonariuszy wcześniej niż inni (a debiut giełdowy prędzej czy później w dużej liczbie przypadków i tak następuje). Akcjami pozyskanymi w ten sposób również można handlować.

Główną różnicą pomiędzy emisją crowdfundingową a wejściem na giełdę jest to, że ten pierwszy przypadek jest znacznie prostszy i tańszy niż drugi. Mogą się na niego zdecydować przedsiębiorstwa na początku swojej działalności, gdy o debiucie giełdowym nie może być jeszcze mowy. Wymaga to bowiem większych nakładów finansowych, a także spełnienia wielu wymogów regulacyjnych i prawnych, jest czasochłonne.

W przypadku zbiórek publicznych za pośrednictwem internetu (tzw. crowdfunding), zbiórkę musi prowadzić platforma posiadająca zgodę Komisji Nadzoru Finansowego na prowadzenie działalności w zakresie udzielania pomocy w pozyskiwaniu środków finansowych. Ile można w ten sposób pozyskać? Niestety istnieją ograniczenia i reguluje je sama Unia Europejska. Zgodnie z jej przepisami kwota emisji nie może obecnie przekraczać równowartości 2,5 milionów euro, choć limit ten jeszcze w tym roku, w listopadzie, wzrośnie do 5 milionów euro. Lepsze uregulowanie prawne i głośne sukcesy polskich firm mogą przełożyć się na wzrost popularności tej metody pozyskania kapitału.

Czy crowdfunding jest więc idealny i giełda przestaje być potrzebna? Oczywiście, że nie – ale to dobry punkt wyjścia. Wejście na giełdę również ma zalety – pozwala przedsiębiorstwu pozyskać większe środki, a inwestorzy mają możliwość łatwego kupowania i sprzedawania udziałów na rynku, co z kolei może wpłynąć na wartość ich inwestycji. Handel papierami wartościowymi pozyskanymi przez inwestycje crowdfundingowe jest nieco trudniejszy i wymaga więcej inicjatywy ze strony inwestora. Dlatego też wiele firm, które zaczęło od emisji crowdfundingowych prędzej czy później i tak na giełdzie debiutuje. Zwykle z korzyścią dla początkowych inwestorów.