Nowelizacja Tarczy antykryzysowej ułatwi dostęp do naszych danych osobowych

Do tej pory przedsiębiorcy, którzy chcieli uzyskać dostęp do informacji z Rejestru Dowodów Osobistych lub PESEL musieli wykazać, że posiadają interes prawny. W tym miejscu należy podkreślić, że otrzymanie takich danych było niezwykle trudnym zadaniem i tylko nielicznym udawało się to zrobić. Ta sytuacja ma się jednak diametralnie zmienić z powodu wprowadzenia w ramach tarczy antykryzysowej 3.0 obowiązku przedstawienia tylko interesu faktycznego. Czym jest to spowodowane?

Przedstawiciele rządu tłumaczą tę decyzję tym, że podczas trwającej pandemii korona wirusa większość ludzi decyduje się na działania tj. zaciąganie pożyczek czy kredytów online czy zakupy sprzętów elektronicznych na raty przez internet. Z tych względów rządzący chcą umożliwić przedsiębiorcom, którzy zajmują się udzielaniem produktów finansowych lub udostępniają zakupy na raty, szybką i tanią weryfikację klientów. Dzięki temu będą mogli sprawdzić, czy dana osoba nie jest oszustem i nie podszywa się na podstawie skradzionego dowodu osobistego.

W jaki sposób pożyczkodawcy będą mogli pozyskiwać informacje o klientach?

Przedsiębiorcy, czyli w tym wypadku m.in. firmy pożyczkowe udzielające np. chwilówek dostałyby dostęp do tzw. trybu ograniczonej teletransmisji. Co to oznacza? Przykładowo, jeżeli pożyczkodawca wskaże dane osobowe wnioskującego klienta za pomocą tego “rozwiązania”, wtedy otrzyma informację zwrotną, czy informacje o tej osobie są prawdziwe. Przypominamy, że Rejestr Dowodów Osobistych daje możliwość sprawdzenia danych tj. imię i nazwisko, numer PESEL, seria i numer dowodu osobistego, data wydania dokumentu oraz jego termin ważności.

Dla firm pożyczkowych rozwiązanie przygotowane przez rządzących może okazać się zupełnie nieprzydatne. Dlaczego? Powód jest dość prosty, pożyczkodawcy wolą korzystać z pozyskiwania danych o klientach z biura informacji gospodarczej, ponieważ otrzymają je znacznie szybciej niż w przypadku Rejestru Dowodów Osobistych.

Ze względu na czas oczekiwania na decyzję, która może być odmowna, rejestr nie jest użyteczny w profesjonalnej działalności kredytowej lub pożyczkowej, która wymaga szybkiego i elektronicznego dostępu do informacji – twierdzi Jarosław Ryba

Teoretycznie więc powinno być tak: pożyczkodawca otrzymuje od zainteresowanego ofertą potencjalnego klienta skan dokumentu. Następnie podaje uzyskane dane operatorowi rejestru. A ten odpowiada, czy dane są prawdziwe, czy nie. Tylko tyle i aż tyle.

Szkopuł w tym, że branża pożyczkowa uważa, że przygotowane ułatwienie jest jej zbędne.

– Ze względu na czas oczekiwania na decyzję, która może być odmowna, rejestr nie jest użyteczny w profesjonalnej działalności kredytowej lub pożyczkowej, która wymaga szybkiego i elektronicznego dostępu do informacji – twierdzi Jarosław Ryba