Jakie tendencje panują obecnie na rynku pożyczkowym i kredytowym?
Jeżeli chodzi o rynek kredytowy, bo od niego zacznę, to tam obserwujemy kredyty gotówkowe, tj. taka gotówka bez zabezpieczeń. Ja mówię tutaj o takich do 10 tys. zł, czyli tych niskokwotowych, oraz kredyty ratalne. W tych pierwszych kredytach gotówkowych mamy tendencję spadkową, jeżeli chodzi o liczbę. Banki mniej udzielają tych kredytów, natomiast udzielają ich na wyższe wartości, co oznacza, że całkowita wartość mimo wszystko rośnie, ale liczba dosyć mocno spada. To widać zwłaszcza od 2010 roku. Wtedy takich kredytów było znakomicie mniej, ok. 5,5 miliona, w tej chwili jest 3,7 miliona. Widać, że idzie to w dół, jeżeli chodzi o liczby. Natomiast w kredytach ratalnych, bo to też jest ciekawy aspekt, te kredyty ratalne trzymają się dobrze. Jeśli chodzi o liczbę to są stabilne, jeśli chodzi o wartość powolutku rosną – liczba ta to ok. 3, 5 miliona na rok takich kredytów, wartość ok. 13 miliardów złotych, wzrost między rokiem 2015, a 2016 o miliard. W tych „ratalkach” po prostu jest tak, że dużo rzeczy w tej chwili oferowanych jest na raty. Czy to raty Allegro, czy Pay-u, czy przelewy 24, cała samochodówka, a jest popyt na samochody w Polsce, zwłaszcza używane, a to są tzw. „ratalki”. Trzymają się więc one całkiem nieźle.
Rynek pożyczkowy
Co do rynku pożyczkowego, rozumianego jak takie pożyczki do 4 tys. złotych, to tam mamy do czynienia z wyhamowaniem dynamiki. Była to dynamika całkiem niezła, rosły udzielane pożyczki z roku na rok. W tej chwili, mniej więcej od połowy zeszłego roku, może od drugiej połowy zeszłego roku, rynek się „wypłaszczył” i prawdopodobnie czeka na to, co przygotuje regulator, czy będą jeszcze jakieś restrykcje, obostrzenia, czy ich nie będzie. Pytanie jest czy później jak ich, mam nadzieję nie będzie, to czy nastąpi dalszy wzrost.